Dzisiaj propozycja obiadowa i bardzo dietetyczna. Jak dobrze wiecie jestem matką karmiącą, więc moja dieta musi być bardzo okrojona. W dodatku okazało się ze Adunia ma skazę białkową, dlatego musiałam odstawić produkty z mleka krowiego. Jem głównie chude, gotowane mięso. Efekty diety już widać, schudłam 8 kilo. Podam Wam więc przepis dietetyczny, smaczny i zdrowy. Wspomnę tylko, że takie pulpeciki robi się bardzo szybko. A gdy podamy je z makaronem Czanieckim, koniecznie razowym (pomaga przy zaparciach, szczególnie kobietom w ciąży i karmiącym), zaoszczędzimy jeszcze czas na obieraniu ziemniaków :). Heh u mnie tego czasu wciąż mało, więc sami rozumiecie.
SKŁADNIKI
0,50 kg mięsa mielonego indyczego;
2 łyżki kaszy manny;
1 jajko;
sól i pieprz do smaku;
2 marchewki;
1 pietruszka;
kawałek selera;
kawałek pora;
ziele angielskie;
listek laurowy;
2 łyżki mąki do zagęszczenia sosu;
makaron razowy rurki Czaniecki.
WYKONANIE
Warzywa obieramy, myjemy i ścieramy na tarce jarzynowej. Zalewamy wodą, dodajemy listka laurowego i ziele angielskie. Zagotowujemy. Z mięsa, kaszy manny, jajka, soli i pieprzu robimy kuleczki. Wielkość zależy od nas. Wrzucamy do gotujących się warzyw. Gotujemy około 20 minut na wolnym ogniu. Na końcu sos zagęszczamy mąką rozrobioną w odrobinie wody. Ot cała trudność :). Smacznego!
pyszny lekki obiadek:)
OdpowiedzUsuńProste i dobre.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo lubię pulpety z takie go mięsa, bo są delikatne. A ten makaron, który dodałaś to świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńLubię pulpeciki z mięsa drobiowego i jakoś jak już robię to właśnie zawsze takiego używam :) Bardzo fajny przepis :)
OdpowiedzUsuńAnulka powiem Ci, że pysznie te pulpeciki wyglądają - ja z pierwszą córką skończyłam na diecie z ryżu i gotowanych jabłek a ona i tak miała kolkę, całuski dla Adusi
OdpowiedzUsuńAniu, pulpeciki zawsze są na czasie, robi się je szybko i smakują wyśmienicie- dobra propozycja, pozdrawiam serdecznie :0
OdpowiedzUsuńZ nostalgią wspominam czasy, gdy karmiłam piersią i uważałam na to co jem - teraz już bez tej dyscypliny ciężko panować nad wagą - wtedy chudłam w oczach bez wysiłku.
OdpowiedzUsuńCzasy karmienia mam już za sobą, ale schudnąć by się przydało, więc ten przepis bardzo mi się przyda. Skazę białkowa miałam w dzieciństwie, ale najbardziej uczulona byłam na białko jaja kurzego. Teraz bardzo świadomie zdecydowałam się na pominięcie w mojej diecie mleka w czystej postaci. I o dziwo poranne katary sienne odeszły w zapomnienie. Całuski i uściski dla Ady, pewnie bardzo się zmieniła od tego czasu kiedy pokazałaś jej zdjęcie pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńOjej, to faktycznie musisz się pilnować.
OdpowiedzUsuń