Dziś pomysł na szybie, smaczne i przede wszystkim zdrowe
śniadanie. Mowa o paście z makreli. Jak zobaczycie, przyrządzenie jej nie jest
skomplikowane. Polecam ją zwłaszcza ze świeżym, chrupiącym chlebkiem i smacznym
masełkiem.
SKŁADNIKI
makrela wędzona;
2-3 jajka;
2 ogórki kiszone;
mała cebula;
natka pietruszki;
2 łyżki kukurydzy z puszki;
2 łyżki majonezu;
kilka rzodkiewek;
pieprz;
WYKONANIE
Gotujemy jajka na twardo. Rybkę obieramy z ości i skóry, wrzucamy do
miseczki i rozgniatamy widelcem. Jajka, cebulę, rzodkiewki, ogórki oraz natkę
drobno kroimy. Wsypujemy do ryby, dodajemy majonez i pieprz. Wszystko razem
dokładnie mieszamy. Można dodać troszkę keczapu dla zaostrzenia smaku pasty. Smacznego!
Cudnie wygląda, chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam makrelke ;)
OdpowiedzUsuńmmm.. ale mnie naszło na taka pastę, tylko makreli w lodówce brak
OdpowiedzUsuńuwielbiam makrelę, ale nie znoszę wydłubywać ości :)
OdpowiedzUsuńCoś w sam raz dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie :-)
Strasznie dawno nie jadłam makreli, a swoim wpisem narobiłaś mi na nią strasznej ochoty;)
OdpowiedzUsuńZawsze pasty są dla mnie inspiracja na kanapki. Super!
OdpowiedzUsuńostatnio niemal codziennie robię pastę z makreli. w moim wykonaniu jest ona nieco... uboższa. Twoja wersja zapowiada się bardzo ciekawie. Zaintrygowała mnie obecność rzodkiewki :-)
OdpowiedzUsuń