Tą potrawę zna pewnie każdy. Myślę, że jest fajnym pomysłem
na szybką przekąskę w przedświątecznym czasie. Tym razem swoje placki
postanowiłam zrobić na oleju lnianym*, który otrzymałam do testów z Zielonego
Nurtu. Pamiętam jeszcze opowieści babci, która używała takiego oleju. Podobno
potrawy inaczej smakowały i były smaczniejsze. Postanowiłam więc, korzystając z
okazji, przekonać się, ile w tym jest prawdy.
SKŁADNIKI
4 ziemniaki;
1 jajko;
4-5 łyżek mąki;
sól;
pieprz;
cebula;
olej lniany;
łosoś wędzony;
papryka;
szczypior;
jogurt naturalny.
WYKONANIE
Ziemniaczki i cebulę ścieramy na tarce. Dodajemy jajko,
mąkę, sól i pieprz. Wszystko mieszamy i robimy placki na patelni, na której
znajduje się już rozgrzany olej lniany. Smażymy z obu stron. Po usmażeniu placek
układamy na ręczniczku papierowym, aby odsączyć nadmiar oleju. Na placuszkach
układamy plasterek łososia, paprykę i szczypior. Wszystko polewamy łyżeczką
jogurtu.
Placki, jak widać na zdjęciu, udały się. Daje się wyczuć
lekko sezamowy smak, dzięki zastosowaniu oleju lnianego. Koniecznie musicie
spróbować takiego oleju, myślę że nie tylko do placków ziemniaczanych. Jeśli
zdążycie dokonać takiego zakupu przed świętami, możecie go użyć na przykład do
przesmażenia cebulki do wigilijnej kapusty.
*Olej lniany "Złoty Oliwin" firmy Zielony Nurt zawiera ponad 50% cennych
dla zdrowia nasyconych kwasów tłuszczowych omega-3. Nie trzeba nikogo
przekonywać o tym, że ów kwasy mają istotne znaczenie dla funkcjonowania
naszego organizmu. Spożywanie ich korzystnie wpływa między innymi na mózg i
układ krążenia, zapobiega powstawaniu nowotworów, miażdżycy czy chorób
Alzheimera. Dlatego jest ważnym składnikiem w diecie nie tylko dzieci, ale i
osób dorosłych. Szczególnie zalecany do diety dr Budwig Olej Lniany "Złoty Oliwin" produkowany jest z najwyższej jakości siemienia lnianego złocistego odmiany
"Oliwin" wyhodowanego metodą doboru naturalnego. Cechuje go wyjątkowo łagodny
smak z lekką nutką orzechowo-sezamową, bez tzw. rybiego posmaku występującego w
oleju lnianym produkowanym z nasion brązowych.
Smacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuń